Przekład na język polski/ Traduzione in lingua polacca: Izabella Teresa Kostka.

***

Antonio Blunda è nato ad Erice (Tp) il 26.02.1972, risiede a Palermo.
Si è laureato in Giurisprudenza ed esercita la professione di avvocato, specializzato in materie civilistiche. È felicemente sposato, e papà di Elena e Ruggero. Ha iniziato a scrivere poesie più o meno all’età di otto anni, ma la sua grande passione per la letteratura è nata durante il liceo classico. Dai trent’anni ha iniziato a scrivere anche racconti e aforismi. Dall’ 8.12.2019 fa parte dell’Ordine Monastico Militare dei Templari Federiciani di Palermo.

*

Antonio Blunda urodził się w Erice (Tp) 26.02.1972 i mieszka w Palermo.
Ukończył studia prawnicze i praktykę adwokacką ze specjalizacją w sprawach cywilnych. Jest szczęśliwym mężem i ojcem Eleny i Ruggero. Zaczął pisać wiersze w wieku około ośmiu lat, ale jego prawdziwa wielka pasja do literatury zrodziła się dopiero w liceum klasycznym. Od trzydziestego roku życia zaczął także pisać opowiadania i aforyzmy. Od 08.12.2019 należy do Wojskowego Zakonu Monastycznego Templariuszy w Palermo.

***


DIMMI TI AMO

Dimmi ti amo,
io che quasi non so più dirlo.
Dimmi ti amo,
perché questa casa, per una volta,
non me lo ricorda
perché l’ultimo tramonto
sembra un viaggio narrato
perchè “ti amo”
è qualcosa di immenso
in questo silenzio
che vibra così
dimmi ti amo
e giuro
che avrò contato piano
tutte le rondini.

*

POWIEDZ MI, KOCHAM CIĘ

Powiedz mi, że mnie kochasz,
ja prawie nie wiem jak to powiedzieć.
Powiedz mi kocham cię,
bo ten dom tym razem
mi o tym nie przypomina,
a ostatni zachód słońca
wygląda na opowiedzianą podróż
ponieważ “kocham cię”
to coś bezkresnego
w tej
wibrującej ciszy,
powiedz mi, że mnie kochasz,
a przysięgam,
że powoli policzę
wszystkie jaskółki.

***


IO NON CHIEDO CHE TE
(a mia moglie)

Andiamo per la nostra via,
sospesa nel freddo, e nell’umore sconosciuto della nebbia.
Tu al fianco, il capo reclinato al mio, tenendomi più stretto al braccio.
Che mai può accadere? Ma confessa il mio cuore
che tu possa perderti, e così perdermi anch’io.
Qualcuno da una finestra accesa, ringrazia il bene della notte.
Andiamo per la nostra via,
sospesa nel freddo, nell’umore sconosciuto della nebbia.
Resta con me, per una frazione del tempo, tra le luci effimere.
Io non chiedo che te, oltre i miei passi.
Null’altro, al di là delle stelle.

*

CHCĘ TYLKO CIEBIE
(do mojej żony)

Idziemy wspólną drogą,
zawieszoną w chłodzie i nieznanym nastroju mgły.
Ty u mego boku, pochylona ku mnie,
trzymasz mnie mocno za ramię.
Cóż może się zdarzyć? Moje serce mówi,
że możesz się zgubić, więc i ja mogę się zagubić.
Ktoś z oświetlonego okna dziękuje za życzliwość nocy.
Idziemy naszą drogą,
zawieszoną w zimnie, w obcym nastroju mgły.
Zostań ze mną przez ułamek czasu, wśród ulotnych świateł.
Chcę tylko Ciebie, poza moimi krokami.
Nic więcej, poza gwiazdami.

***


RUMORE

La vita
è la mia cosa più forte.
È caduta appena
per questo mondo
d’una mia luce breve,
e mi solleva da terra.
La vita è così bella
perché fa un rumore.
Un rumore che conosco
nel fiore dischiuso
nella mano di Dio
nell’amore amato e coincidente
nel cerchio della mia pietà.
Il rumore che conosco di tutti i treni
di tutte le stazioni con gli orologi fermi
di tutti i passanti nel vento.
Questo rumore
che va bene per tutte le stanze,
per le stanze della mia casa
dove, da sempre,
ricordo il rumore.
Il rumore di cui parlo,
il rumore che ti fa sentire le cose
qualcosa già prima
per ogni mia lacrima
perchè ho pianto, in gioventù.
E nel cammino verde
della piccola strada
sento adesso la via
così a metà della mia vita.
Vita, mia vita,
vita mia,
immenso dolcissimo rumore
di tutto il mio vivere.
Rimani ancora qualcosa.
Tu che sei la meravigliosa luce
e la ragione commovente
delle mie farfalle.

*

HAŁAS

Życie
jest dla mnie najważniejszą rzeczą.
Zaledwie spadło
na ten świat
krótkim światłem
i już podnosi mnie z ziemi.
Życie jest takie piękne,
bo hałasuje.
To znany mi zgiełk
w rozwiniętym kwiecie
w ręku Boga
w uwielbianej i przypadkowej miłości
w kręgu mojego współczucia.
Hałas, który znam ze wszystkich pociągów
wszystkich stacji z zatrzymanymi zegarami
wszystkich przechodniów na wietrze.
Ten przyjazny hałas
we wszystkich pomieszczeniach,
w pokojach mego domu,
w którym zawsze
panował zgiełk.
Hałas, o którym mówię,
harmider, który sprawia, że słyszysz różne rzeczy
już wcześniej,
każdą łzę
uronioną w młodości.
I podczas zielonej podróży
mą małą ścieżką
odkrywam teraz drogę,
w połowie mojego życia.
Życie, me życie,
życie moje,
bezkresny słodki dźwięk
całego mego bytu.
Coś jeszcze zostaje.
Ty, która jesteś cudownym światłem
i poruszającym powodem
moich motyli.

***


LA CITTÀ DEGLI ADDII

Ha così vissuto, amore,
la strada
con la sua lucerna.
La via è senza posa.
Da una finestra aperta
un pianoforte
sgomitola – gatti
poi quasi nel vento
il racconto
di questa sera.
Qualcuno dorme,
ma parla il silenzio
e i miei occhi
che non dormono,
che gelano
una fredda meravigliosa saggezza
su questa città
con i suoi addii,
dove s’è fatto un sole,
dove tu dormi, e soffia.
Dove soffia un incendio,
la città.
La strada.
L’immenso.
(Chopin, op. 27 n.2)

*

MIASTO POŻEGNAŃ

Tak żyła, kochanie,
ulica
ze swoją latarnią.
Droga jest nieustająca.
Z otwartego okna
fortepian
rozbudza koty,
a potem z wiatrem
snuje historię
tego wieczoru.
Ktoś śpi
choć przemawia cisza
i moje
bezsenne oczy,
które zachowują
chłodną, cudowną mądrość
tego miasta
i jego pożegnań,
miasta, w którym wschodzi słońce,
w którym śpisz, i wieje.
W którym wieje ogień
na miasto.
Ulicę.
Bezkres.
(Chopin, op. 27 n.2)

***

Antonio Blunda